Jak nieoficjalnie dowiedział się Przegląd Sportowy, BSI negocjuje umowę na rundę Grand Prix w chorwackim Gorican. Z gry wypadli natomiast Amerykanie. W 2015 roku GP w Stanach Zjednoczonych nie będzie. Rozmowy z właścicielami stadionu Home Depot Center w Los Angeles utknęły w martwym punkcie.

Otwarty jest jednak temat powrotu do Gorican, gdzie najlepsi żużlowcy świata jeździli w sezonach 2010-12.

W ogóle kalendarz Grand Prix na przyszły rok będzie się zasadniczo różnił od tego, który mamy obecnie. Znikają rundy w Auckland, Bydgoszczy i Kopenhadze (we wszystkich przypadkach doszło do wygaśnięcia umów). Pod znakiem zapytania jest także turniej w Vojens (właśnie w to miejsce może wskoczyć Gorican), a w przypadku Łotwy pojawia się pytanie, czy Ryga otrzyma drugą szansę, skoro w tym roku organizatorzy nawalili i impreza musiała być przeniesiona w trybie awaryjnym do Daugavpils. Trwają natomiast rozmowy dotyczące przedłużenia umowy na organizację turnieju w Toruniu. Do ustalenia pozostały ponoć detale.

Jeśli chodzi o inaugurację GP 2015, to pierwsze zawody maja się odbyć 2 maja, na Stadionie Narodowym w Warszawie. Dwa tygodnie później ma być przeprowadzona runda w Tampere. Co ciekawe Finowie zapowiadają całkowitą zmianę geometrii toru i jego szerokości na prostych. W tym roku tor był za wąski, ciężko było o mijanki, więc tamtejsi promotorzy przygotowali plan, który zakłada zbudowanie toru, który będzie sprzyjał walce na dystansie.

W przyszłym roku cykl ma zawitać do Australii. Na Etihad Stadium w Melbourne ma się odbyć runda finałowa. Póki co, w oficjalnym kalendarzu, mamy zapisane turnieje w Cardiff (4.7) i duńskim Horsens (8.8), które zajęło miejsce Kopenhagi.

Stadion żużlowy w Gorican